20 marca, 2017

Jak doprawić antydepresanty? Kurkumina i depresja.

Zioła, przyprawy, warzywa i owoce są źródłem wielu fitochemikaliów (są to aktywne składniki roślin, działające np. jak hormony lub stymulująco na enzymy), które mają właściwości antyoksydacyjne i zmniejszają stany zapalne. Naukowcy wciąż próbują dowiedzieć się, jak dokładnie działają te substancje oraz jaka ich ilość jest optymalna dla zdrowia. Wyniki typowych badań randomizowanych są raczej rozczarowujące. Wystarczy przypomnieć sobie doniesienia na temat borówek czy czerwonego wina i wszystkie te obietnice o odwróceniu procesu starzenia.

Jednakże na przestrzeni lat, zwiększyło się znacznie zainteresowanie konkretnym związkiem znajdującym się w roślinach – kurkuminą (składnikiem kurkumy, dobrze znanej przyprawy). Do tej pory nie było zbyt wielu informacji na temat zastosowania kurkuminy w leczeniu psychiatrycznym, ponieważ niezbyt dobrze wchłania się do ośrodkowego układu nerwowego. Przyjrzymy się jednak – przybywającym powoli – badaniom by sprawdzić, czy potwierdzają one możliwość użycia kurkuminy w leczeniu depresji.

Szybkie przypomnienie czym jest kurkumina  (więcej tutaj). To aktywny składnik kurkumy, stanowiący 2-5% tej przyprawy. Jej przydatność w medycynie wynika z właściwości przeciwzapalnych. Zdaje się obniżać stres oksydacyjny i powstrzymywać pro-zapalną kaskadę – reguluje działanie osi podwzgórze-przysadka-nadnercza. Depresja upośledza funkcjonowanie tej osi, a tym samym przepływ serotoniny i aktywność dopaminy.

Skoro jednak nie jest wchłaniania przez centralny układ nerwowy, jak może pomóc walczyć z depresją? Depresja jest chorobą dotyczącą zarówno centralnego układu nerwowego, jak i układu odpornościowego. Ogólnoustrojowe obciążenie ciała wpływa na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza w taki sposób, że może zwiększyć ryzyko wystąpienia depresji. Zdaniem naukowców, kurkumina może zadziałać tu podobnie do probiotyków i przynieść korzyść w walce z lękiem i depresją.

Zbadajmy to

Badania nad mocnymi środkami przeciwzapalnymi – takimi jak niesteroidowe leki zapalne (NLPZ) – nie rozstrzygają jasno, czy leki te dają więcej korzyści w walce z depresją, czy zwiększają ryzyko jej wystąpienia. Jednak powodują one wiele – udokumentowanych – poważnych efektów ubocznych. Tak więc wszystkie nieznaczne ulepszenia są niwelowane przez to realne zagrożenie. Istnieje nadzieja, że ogólnoustrojowe środki przeciwzapalne – jak probiotyki lub fitochemikalia – przyniosą niewielką, ale pomocną, poprawę bez kosztów jakie niosą ze sobą NLPZ.

Kurkumina budzi więcej zainteresowania, niż wiele innych stosowanych w medycynie alternatywnej fitochemikaliów, które posiadają przeciwzapalne właściwości. Przez ostatnią dekadę, naukowcy zbierali dane na temat wspomagania wspomagania leczenia przez kurkuminę i jej rolę w remisji chorób autoimmunologicznych (np. wrzodziejącego zapalenia jelita grubego). Badania te pokazują, że przyjmowanie stosunkowo wysokich dawek (podwójnych lub poczwórnych wobec stosowanych w badaniach nad depresją) przynosi pewne korzyści i niewiele skutków ubocznych.

W badaniach tych, jedną grupę leczono 500 mg lub 1 g kurkuminy na dobę (w podzielonych dawkach), drugą zaś środkiem placebo. Używano nawet kombinacji z szafranem. Badanie pilotażowe z 2013 roku nie wykazało żadnych korzyści, jednak stosowane dawki były dość niskie. Próba trwała 5 tygodni, co – w porównaniu do większości badań nad antydepresantami – było krótkim czasem. Późniejsze próby – trwające 8-12 tygodni – z zastosowaniem wyższych dawek, wykazały przynajmniej zauważalną różnicę wobec placebo na przestrzeni 4-8 tygodni. Zauważono również kilka ciekawych efektów dla biomarkerów zapalnych. Poziom markerów zapalnych związanych z depresją (np. TNF alfa, interleukiny 1B i białka C-reaktywne) spadał, kiedy podawana była kurkumina. Próby z kombinacją kurkumina/szafran wykazały niewielkie różnice między działaniem tej pierwszej, a placebo. Jednak dla grupy nietypowych symptomów depresji (zwiększona senność, przyrost masy ciała i brak energii) odnotowano znaczące korzyści. Istnieje wiele pytań na temat tego, co dokładnie reprezentuje „nietypowa” depresja. Jedna z teorii głosi, że zbiór tych objawów jest silnie związany z zapaleniem ogólnoustrojowym i przewlekłą reakcją zapalną, przypominającą zespół metaboliczny (a więc połączenia tycia, insulinoodporności, wysokiego poziomu triglicerydów oraz wysokiego ciśnienia krwi, które zwykle powiązane jest z wysokim poziomem białka C-reaktywnego i innych określników stanu zapalnego).

We wszystkich próbach kontrolowanych, efekty uboczne przyjmowania kurkuminy były podobne do tych, jakie dawało placebo. Najczęstszymi były te związane z trawieniem (wzdęcia lub biegunka). Należy również pamiętać, że w wielu z tych prób, kurkumina stosowana była w kombinacji z tradycyjną medycyną lub psychoterapią – nie samodzielnie.

Co o tym wszystkim myśleć?

Jakie płyną z tego wnioski? Cóż, być może nie jest to jeszcze czas na dodawanie kurkuminy do wody pitnej. Jednak wygląda na to, że ma ona pewne właściwości które mogą być przydatne i pomocne choćby na krótką metę. Najlepsza zdaje się wciąż być dieta pełnowartościowa z dużą ilością owoców, warzyw i przypraw, jako dodatków do optymalnego sposobu zadbania o zdrowe żywienie. Ale dla kogoś z nietypowymi objawami depresji, a także bardzo niskim poziomem motywacji i energii – kogoś kto nie jest chwilo w stanie zapanować nad swoją dietą – kurkumina może być świetnym początkiem. Pomoże poczuć się na tyle dobrze, by zadbać o siebie lepiej. 500 mg dwa razy dziennie zdaje się działać skuteczniej niż niższe dawki, a efekty widać już po 4-8 tygodniach. Przydałyby się większe badania, o dłuższym horyzoncie czasowym, podczas których można by zwrócić też uwagę na to, czy występują przypadki bezsenności, drażliwości czy manii. Dłuższe stosowanie może być również pomocne przy długoterminowych procesach zapalnych mózgu – jak np. demencji. Byłoby więc niezwykle interesującym, poznać więcej badań nad łagodnymi zaburzeniami poznawczych. Podobnie jak sprawdzić czy przyjmujący przez lata kurkuminę, rzadziej (lub w mniejszym stopniu) cierpią na demencję.

I jeszcze jedno ostrzeżenie. Ważnym jest, by zrobić rozeznanie zanim wybierze się przyprawy i zioła do celów medycznych. Wiele marek po prostu nie umieszcza faktycznie w składzie tego, co widzimy na etykiecie. Zdarza się też, że składniki te są zanieczyszczone przez gluten lub metale ciężkie. Raporty konsumenckie i organizacje takie jak US Pharmacopeia pomagają w przeprowadzaniu niezależnych testów marek, by sprawdzić czy dostajemy to, co mamy w intencji kupić. Warto szukać marek posiadających certyfikat USP, oraz przeszukiwać strony internetowe firm, których suplementy kupujemy. Możemy dzięki temu sprawdzić, czy dopuszczają one testowanie swoich produktów przez niezależne firmy zewnętrzne.

Źródło: https://www.psychologytoday.com/blog/evolutionary-psychiatry/201611/can-you-spice-your-antidepressant

Opracowała Ewa Wysocka

Zapisz się do newslettera

    Zapisz się do newslettera

      2 komentarze

      1. Agata 21 marca 2017 at 07:11- Odpowiedz

        Nic ująć ale dodać można, o przeciwwskazaniach i reakcjach ubocznych na kurkumę.

        Zapraszam do przeczytania, bo zawsze warto wiedzieć więcej…

        Źródło: http://gurbacka.pl/uzywaj-kurkumy-jesli-przyjmujesz-ktores-tych-lekow/

      2. Agata 21 marca 2017 at 10:38- Odpowiedz

        Jeszcze małe co nie-co dla Tych, którzy mogą spożywać w większej ilości kurkumę :-).

        Źródło: http://gurbacka.pl/przeciwzapalne-mleczko-kurkumowe-kasi-gurbackiej/

      Wyślij komentarz

      This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

      The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.