10 listopada, 2018

Czy stan zapalny i mikrobiota jelit mają związek z autyzmem?

W Polsce autyzm diagnozuje się u 1 na 100 dzieci. Szacuje się, że obecnie ok. 340 tysięcy osób zmaga się z tym neurorozwojowym zaburzeniem. Mimo coraz częstszych diagnoz, wciąż znaczna jego część owiana jest tajemnicą.

Choć zaburzenie to dotyczy przede wszystkim mózgu, badania z ostatnich lat wskazują na powiązania również z innymi systemami. Zaobserwowano na przykład, że osoby cierpiące na autyzm częściej borykają się również z zaburzeniami żołądkowo-jelitowymi. Jedno z badań wykazało, że – w porównaniu do prawidłowo rozwijających się dzieci – takie objawy jak: wzdęcia, zaparcia czy biegunka, dotyczyły dzieci z autyzmem 6-8 razy częściej. Inne badanie zaś, że u dzieci tych częściej występują również problemy z przewlekłą niewydolnością oddechową.

Uważa się, że leczenie objawów zaburzeń ze strony przewodu pokarmowego, może czasami złagodzić behawioralne i społeczne objawy autyzmu. Co ciekawe, problemy behawioralne współistnieją wraz z innymi stanami, które wpływają na jelita. Na przykład osoby z nietolerancją glutenu (celiakią) częściej wykazują objawy podobne do autyzmu, a także inne objawy natury psychicznej. Tak więc jelita i zachowanie wydają się być w jakiś sposób ze sobą powiązane.

Według wielu badaczy, połączenie pomiędzy autyzmem i problemami przewodu pokarmowego może mieć dwa powody. Pierwszym będzie niewłaściwa aktywacja immunologiczna, powodująca zapalenie przewodu pokarmowego. Drugim, różnice w obecnych bakteriach jelitowych.

Z pewnością potrzebnych jest jeszcze wiele badań, ponieważ dotychczasowe nie dają jednoznacznych odpowiedzi.

Jelita i układ odpornościowy

Dziś wiemy już, jak wielka część naszego układu odpornościowego znajduje się w jelitach. Naukowcy z University of California, Davis MIND Institute w Sacramento, postanowili przyjrzeć się tej relacji dokładniej. Badanie przeprowadzone zostało przez Destanie Rose iPaula Ashwooda, a wyniki opublikowano na łamach Brain, Behavior and Immunity.

Naukowcy zbadali 103 dzieci, w wieku 3-12 lat. Podzielili je na cztery grupy:

  • grupa I: dzieci cierpiące na autyzm i problemy żołądkowo-jelitowe,
  • grupa II: dzieci z autyzmem, bez problemów ze strony układu pokarmowego,
  • grupa III: dzieci borykające się jedynie z problemami żołądkowo-jelitowymi,
  • grupa IV: dzieci rozwijające się prawidłowo i bez problemów trawiennych.

Analizie poddane zostały zarówno bakterie jelitowe, jak i próbki krwi oraz stolca.

Dzieci z I grupy wykazywały wiele różnic, w stosunku do pozostałych trzech grup. Zaobserwowano u nich na przykład wyższy poziom cytokin prozapalnych, od których zależna jest inicjacja reakcji zapalnej.

Dzieci z grupy I i II miały niższy poziom białka, pomagającego regulować pracę układu odpornościowego i utrzymywać go w ryzach. Wynik ten może sugerować, że dzieci z autyzmem, nawet nie mające problemów żołądkowo-jelitowych, mogą doświadczać stanów zapalnych innego pochodzenia.

Jak powiedziała Destanie Rose:

Znaczące jest to, że regulacyjny aspekt układu immunologicznego jest obniżony, co naraża je [dzieci] na stan zapalny.

Wspomniane wyżej białko (TGF beta 1) ma duże znaczenie w rozwoju neurologicznym. Może więc być potencjalnie łącznikiem między objawami neurologicznymi, a dysfunkcją układu odpornościowego. By w pełni zrozumieć to powiązanie, potrzebne jest jednak więcej badań.

U dzieci z I grupy zaobserwować dało się zwykle niższy poziom zonuliny – białka pomagającego regulować przepuszczalność jelit. Wcześniejsze badania wykazały, że dzieci z autyzmem mają nieszczelne jelita, co oznacza że z jelit do krwiobiegu przenika między innymi niestrawione jedzenie czy toksyny.

Autyzm a bakterie jelitowe

Jak zauważono, dzieci cierpiące na autyzm – zarówno wraz z problemami żołądkowo-jelitowymi, jak i bez nich – miały odmienną florę jelitową, niż dzieci rozwijające się prawidłowo. Jednak istniały również różnice pomiędzy tymi dziećmi, które borykały się również z problemami ze strony układu pokarmowego i tymi, które ich nie doświadczały. Co ciekawe, była ona również obecna pomiędzy dziećmi z problemami żołądkowo-jelitowymi i współistniejącym autyzmem oraz bez niego.

Ta praca otwiera nowe interesujące sposoby na to by określić, w jaki sposób mikrobiota jelit może stymulować śluzówkową odpowiedź immunologiczną w autyzmie lub czy aktywacja immunologiczna napędza zmiany mikrobioty. Na razie tego nie wiemy. – powiedział Paul Ashwood.

Jak dodaje, zależność pomiędzy pogorszeniem się zachowania u dzieci, a autyzmem i problemami jelitowymi, musi zostać zbadana.

Ta aktywacja immunologiczna nie pomaga tym dzieciom. Może nie wywoływać autyzmu – tego jeszcze nie wiemy – ale na pewno pogarsza sytuację.

To krok w stronę zrozumienia chorób współistniejących, obecnych u co najmniej połowy dzieci z autyzmem. To również krok w stronę ustalenia, które dzieci mają szansę zareagować najlepiej na jaki rodzaj terapii. Choć badania są na razie w początkowej fazie, sugerują że musimy znaleźć sposób na złagodzenie stanu zapalnego, by pomóc dzieciom.

Wciąż wiele pytań dotyczących autyzmu pozostaje bez odpowiedzi. Być może wciąż nie zostały zadane wszystkie istotne pytania. Jednak badania te pokazują złożoność relacji i pozwalają lepiej je zrozumieć. Pozostaje mieć nadzieję, że pomogą w opracowaniu nowych, skuteczniejszych metod radzenia sobie z tym zaburzeniem.

Źródło:

https://www.medicalnewstoday.com/articles/321566.php

Opracowała Ewa Wysocka

Zapisz się do newslettera

    Zapisz się do newslettera

      Wyślij komentarz

      This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

      The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.