Telomery są częściami chromosomów, które wpływają na starzenie. Niewielkie badanie pilotażowe dowodzi po raz pierwszy, że zmiany w zakresie diety, aktywności fizycznej, radzenia sobie ze stresem oraz wsparcia społecznego mogą wpływać na ich wydłużanie. Jest to pierwsze kontrolowane badanie, które mówi o możliwości wpływania na długość telomerów. Opublikowane zostało online, 16. września za pośrednictwem Lancet Oncology.
Nasze geny i nasze telomery niekoniecznie przesądzają o naszym losie
Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z UC San Francisco oraz Medicine Reaserch Institue – mieszczącej się w kalifornijskim Sausalito, badawczej placówce non-profit. Prowadzone w niej badania dotyczą m.in. wpływu diety i stylu życia na zdrowie. Lub na jego brak. Naukowcy wyrazili nadzieję, że wyniki zainspirują środowisko do prowadzenia badań na większą skalę. Pozwoli to potwierdzić słuszność ich ustaleń.
„Nasze geny i nasze telomery niekoniecznie przesądzają o naszym losie” powiedział dr Dean Ornish, profesor medycyny klinicznej z UCSF oraz założyciel i prezes Preventive Medicine Research Institute.
„Ludzie często myślą „mam złe geny i nie mogę na to nic poradzić” – mówi dr Ornish. „Ale te wyniki pokazują, że telomery mogą wydłużyć się do tego stopnia, że wpływa to na zmianę sposobu życia. Badania wskazują, że dłuższe telomery związane są z mniejszą liczbą chorób i dłuższym życiem.”
Badania nad pacjentami we wczesnym stadium raka prostaty
Dokładniej telomery, to nakładki ochronne znajdujące się na końcach chromosomów. Wpływają one na szybkość starzenia się komórek. Składają się z DNA i białka. Chronią końcówki chromosomów i pomagają im pozostać stabilnymi. Kiedy stają się krótsze, a ich integralność strukturalna słabnie, komórki starzeją się i umierają szybciej.
Dzięki badaniom wiemy, że krótsze telomery powiązane są z wieloma chorobami, w których proces starzenia odgrywa znaczącą rolę. W tej grupie znajdują się m.in.: udar mózgu, otępienie naczyniowe, choroby układu krążenia, otyłość, osteoporoza, cukrzyca i wiele postaci raka.
Przez 5 lat badacze obserwowali 35-ciu mężczyzn we wczesnym stadium raka prostaty. Ich celem było zbadanie zależności pomiędzy gruntowną zmianą stylu życia, a długością i aktywnością telomerazy (telomeraza jest enzymem który naprawia i wydłuża telomery). Stan każdego z mężczyzn był stale monitorowany, co obejmowało badania przesiewowe i biopsję. Dziesięciu pacjentów zdecydowało się na zmiany nawyków, w tym:
- przejście na dietę roślinną (bogatą w owoce, warzywa i ziarna nieoczyszczone, ubogą w zawartość tłuszczu i rafinowanych węglowodanów),
- umiarkowane ćwiczenia (spacer 30 minut dziennie, sześć dni w tygodniu),
- redukcję stresu (łagodne ćwiczenia rozciągające oparte o jogę, oddychanie, medytację).
Uczestniczyli także w cotygodniowych spotkaniach grupy wsparcia.
Grupa badana ta miała zostać porównana do kontrolnej, której uczestnicy nie zostali poproszeni o dokonywanie znaczących zmian w stylu życia.
U badanych którzy dokonali zmian, odnotowano znaczący wzrost długości telomerów – o ok. 10%. Ponadto, im większe były zmiany dotyczące stylu życia, tym bardziej wydłużała się długość telomerów.
Dla porównania – telomery mężczyzn grupy kontrolnej (którzy nie wprowadzali zmian), były wymiernie krótsze – niemal o 3%. Taki stan obowiązywał na koniec 5-letniego badania. Długość telomerów zwykle zmniejsza się w miarę upływu czasu.
Jakie są prognozy dla populacji ogólnej?
Naukowcy twierdzą, że ich odkrycia mogą nie odnosić się jedynie do pacjentów z rakiem prostaty, a do całej populacji.
„Obserwowaliśmy telomery we krwi pacjentów, nie ich tkankach prostaty” – powiedział dr Ornish.
Nowe badanie jest kontynuacja podobnego, 3-miesiecznego badania pilotażowego, przeprowadzonego w 2008 roku. W badaniu tym ci sami uczestnicy zostali poproszeni o przestrzeganie tego samego programu zmian. Po 3 miesiącach u badanych mężczyzn zaobserwowano wzrost aktywności telomerazy.
Nowe badanie miało pomóc ustalić czy zmiana stylu życia wpłynie na długość i aktywność telomerów. Warunkiem był również dłuższy horyzont czasowy.
„To było przełomowe odkrycie, które musi zostać potwierdzone przez szersze badania” – powiedział współautor Peter R. Caroll, lekarz medycyny i dyrektor UCSF Departament of Urology.
„Skracanie telomerów zwiększa ryzyko rozmaitych chorób przewlekłych” powiedział Caroll. „Wierzymy, że wzrost długości telomerów może pomóc zapobiec tym chorobom, a nawet przedłużyć żywotność.”
O tych, którzy zaangażowali się w badania
Współautorami badania byli również:
dr Elizabeth H Blackburn, główna autorka i laureatka Nagrody Nobla, profesor biochemii i biofizyki,
dr Jue Lin, biochemiczka,
June M. Chan, professor epidemiologii i biostatystyki,
dr Elissa Epel, profesor z dziedziny psychiatrii,
Mark Jesus M. Magbanua, asystent specjalista,
Jennifer Daubenmier i dr Nancy K. Hills, docentki pomocnicze,
dr Nita Chainani-Wu, lekarz stomatologii i adiunkt kliniczna.
Badania wspierane były przez Departament Obrony USA, Narodowy Instytut Zdrowia oraz Narodowy Instytut Raka.
UCSF jest wiodącą uczelnią zajmującą się promowanie zdrowia na całym świecie, głównie za pośrednictwem zaawansowanych badań biomedycznych. Ponadto edukacji w zakresie nauk przyrodniczych, służby zdrowia i opieki nad pacjentem. Zrzesza absolwentów najlepszych szkół w dziedzinach stomatologii, medycyny, pielęgniarstwa i farmacji. Posiada wydział absolwentów renomowanych programów z podstaw biomedycyny, translacji i nauk społecznych.
Źródło: http://www.ucsf.edu/news/2013/09/108886/lifestyle-changes-may-lengthen-telomeres-measure-cell-aging
Opracowała Ewa Wysocka
Pani Ewo poruszyła pani tak skomplikowany temat że nawet komentarzy zabrakło..
Wydłużanie się telomerów to wydłużanie życia człowieka. A w to NIKT nie chce uwierzyć, choć KAŻDY by chciał dłużej żyć… Jednak nie ma NIC za DARMO. Ludzie oczekują -zostali tak zlobotomowani- że połkną cudtableteczkę i jest o’k!
Natomiast by osiągnąć efekt dlugowiecznosci należy WYWROCIĆ nasze życie DO GÓRY NOGAMI… Ja jestem właśnie w takim programie. O ile mi wydłużą się telomery zobaczymy… Na razie jest oczywisty efekt -powrót do idealnego zdrowia i świetnego samopoczucia…
Serdecznie pozdrawiam Janusz Szczęsny
Panie Januszu, bardzo proszę o kontakt na adres e-mail andrzej.bednarski@vp.pl, chciałbym się dowiedzieć czegoś o tym programie, jeśli będzie Pan tak miły… Na razie znalazłem tylko rady dr Pokrywki, proponującego zażywanie bajkaliny w celu wydłużenia telomerów (co ponoć stwierdzili naukowcy z Instytutu Ireny Eris, ale gdy usiłowałem pytać czy to prawda, to nie otrzymałem odpowiedzi). Pozdrawiam!
Witam Panie Andrzeju
Bajkalina, porady i rady dr Jana Pokrywki są
FENOMENALNE!…Ale trzeba wiedzieć że nie ma CUDleku -„tableteczka i pełnią szczęścia!”-
Musimy przejść cały i kompletny proces normalizacji naszego zdegenerowanego organizmu by osiągnąć upragniony stan wyzdrowienia. TU potrzeba wytrwałości i konsekwencji…
Panie Januszu a może pani Ewa poruszyła nie skomplikowany temat, a tylko bardzo oczywisty dlatego nie ma komentarzy…
Poznanie siebie i wykrycie wszystkich przyczyn swoich dolegliwości naprawdę nie jest takie łatwe i czasami wymaga wieloletnich poszukiwań, a bardzo często – z braku czasu – jest to już niemożliwe…Choroba to proces złożony i wynika z wielu przyczyn…Nie wszyscy od tego samego chorujemy i nie wszyscy od tego samego świetnie się czujemy, i nie wszyscy tym samym wpływamy na wydłużanie telomerów. Zmiana stylu życia? Jak najbardziej! Tylko należy wiedzieć na jaki styl zmienić.
Proszę uwierzyć, że leczenie przyczynowe to bardzo trudne leczenie i bardzo często się nie udaje, bo skutek też nie śpi…Droga poszukiwań i prób zabiera bardzo dużo czasu, a w chorobie jest on na wagę złota.
Pani Agato gdyby ten temat był oczywisty to wszyscy ludzie na naszej Ziemi by nie wiedzieli co to choroba… Kiedyś na początku było to oczywiste i dlatego ludzie żyli ZDROWO i tyle lat ile podaje Biblia…
Ale potem pojawiła się grupa cwanych leniuchów którzy w obecnej dobie nazwali się „naukowcami” -a oni uwielbiają żyć na koszt innych-, wiec zaczęli „odkrywać” i poprawiać to co już DAWNO zostało stworzone… A my ludzie ślepo pędzimy do tych ich „wynalazków” i jeszcze drogo im za to płacimy! …i w zrozumieniu tego BŁĘDU jest największa tajemnica… To dlatego musimy cierpieć i chorować… Pisze Pani że -„Droga poszukiwań i prób zabiera dużo czasu”, -zapewniam Panią że w pół roku przemodelowałem swój organizm a efekty są zdumiewające… Potrzeba tylko samozaparcia i konsekwencji… No i trzeba wiedzieć do czego chcemy dojść
Panie Januszu z wielkim szacunkiem, ale z tego wynika, że naprawdę nie wie Pan, co to jest choroba, organizm ludzki, doświadczenia i jak na siebie wpływają ….To co się udało Panu niekoniecznie musi się udać drugiemu…Z usług Pana Pokrywki korzystam już ponad trzydzieści lat, tyle co trwa Jego praktyka…Wszystkie zalecenia, które tu zaleca konsekwentnie stosowałam już w celach profilaktycznych i mimo wszystko dopadło i mnie…O czym to świadczy? Że te wszystkie zalecenia na pewno bardzo mnie wspierały ale mnie nie uchroniły…A moja droga ,,poszukiwań i prób,, trwa już kilka lat i nic wielkiego – dla swojego organizmu – jeszcze nie odkryłam…Jak w jednym tygodniu się troszeczkę wzniosę, to na drugi tydzień spadam i tak już jest przez kilka lat…I proszę mi uwierzyć samozaparcia i konsekwencji naprawdę mi nie brakuje…
Życie to coś bardziej skomplikowane i złożone niż nam się wydaje…
Ale rozumie Pana, bo jak kiedyś mi nic – wielkiego – nie dolegało, a wszystko stosowałam tylko w celach profilaktycznych, to też się tak wymądrzałam. Dzisiaj już wiem, że odkrycie siebie i przyczyn swoich dolegliwości to niebagatelna sprawa dla nas, a co dopiero dla terapeuty.
Ale gdyby Pan znał terapeutę, który sukcesywnie odkrywa przyczynę każdej choroby i dla każdego organizmu, to proszę dać znać 🙂
Witam Pani Agato…
Wydaje mi się że już kiedyś korespondowaliśmy…
Pisze Pani -„z wielkim szacunkiem ale nie wie pan CO TO CHOROBA”- otóż AŻ bym chciał zakrzyczeć -„…bo ze śmiechu PĘKNĘ 🙂 :)) :)))”- ale przez grzeczność daruję sobie skomentowanie pani dygresji…
Pani Agato skąd tyle sceptycyzmu?
Otóż jestem człowiekiem który tylko puszki mózgowej nie miał połamanej i kilku pomniejszych kostek -/ponad 40 złamań kości!/- -ręce, nogi -stopy zmiazdzone, żebra -niektóre dwukrotnie połamane, miednica, wszystkie organy wewnętrzne -WSZYSTKIE! miałem uszkodzone i wystarczająco uprzednio schorowane… Fakt… – RAKA nie miałem i jestem przekonany że już miał nie będę… Dlatego ośmieliłem się do Pani odezwać bo TAK ZWANE wyzdrowienie przeszedłem na WŁASNEJ skórze… I w oparciu o własną wiedzę i doświadczenia -„nie z tego Świata”- czyli o wiedzę nie popularną wśród chorujacych ludzi, – choc nie jest to wiedza tajemna- ale ludzie NIE potrafią pokojarzyc oczywistych faktów! Dopiero po WYZDROWIENIU siebie spotkałem się na NTV z wywodami Pana dr Jana Pokrywki…I wtedy przeżyłem WIELKIE zdziwienie ponieważ Pan doktor opowiadał o terapiach jakie ja stosowałem i stosuję nadal… Przegraliśmy z Panem doktorem WIELE godzin i jestem PELEN uznania dla tego co robi dla ludzkości tylko ludzie tego pojąć nie potrafią… I realizują Jego zalecenia POWIEZCHOWNIE… Proszę wejść na moją pocztę- andromedajanusz1@gmail.com a ja bez kłopotu wskaże jakie kardynalne błędy Pani popełnia, skoro zalecenia Pana dr nie wyeliminował u Pani choroby… Może nawet Pani sobie sprawy z tego nie zdaje bo najciemniej jest pod latarnią Czasami jest dobrze dać popatrzeć na swoje problemy drugiej osobie by się człowiekowi oczy szeroko otworzyły… Choroba ludzka jest efektem człowieczego błędu -ja postaram się Pani ten BŁĄD dostrzec. ZAZNACZAM że za darmo i bezkosztowo -„Darmo dostałem to darmo przekazuje innym”-bo nawet rozmowy tel. prowadzę na mój koszt i nie kwestionuje pod ŻADNYM pozorem zaleceń i porad Pana doktora Jana Pokrywki
PRZEPRASZAM!…
Pani Agato proszę zwrócić uwagę jak mała pomyłka literowa może wypatrzyć sens całego wywodu… W moim poprzednim wpisie jest napisane -„PRZEGRALIŚMY z Panem doktorem wiele godzin…” a powinno być -„PRZEGADALIŚMY wiele godzin”- Poznałem Pana doktora osobiście -ŚWIETNY facet i posiada wiedzę NIESAMOWITĄ! Ta jego wiedza MUSI pomóc człowiekowi na 100% …chyba że człowiek sam sobie ją -czasami nieświadomie- „modyfikuje”
Serdecznie pozdrawiam
Panie Januszu ja nie jestem sceptyczna, ale jeśli nie zdrowieje, to niestety szukam dalej…Wbrew pozorom Doktora Pokrywkę też bardzo sobie cenie i w dalszym ciągu wspieram się w leczeniu Jego specyfikami i akupunkturą, bo to też spełnia w moim dochodzeniu do zdrowia swoją rolę, ale w moim przypadku to niewystarczające…
Panie Januszu wiedza Dr.Pokrywki jest tak prosta, że nie można jej inaczej zastosować czy jak Pan pisze z modyfikować. Wie Pan co mnie wkurza u naturoterapeutów? To, że wszystkim zalecają jednakowe zalecenia jak by u wszystkich choroby wypływały z jednakowego źródła. A to niestety tak nie jest. Jednakowo można zadziałać na skutek ale nigdy tego nie wolno robić w leczeniu przyczynowym. Zalecenia Pana Pokrywki bardzo mi pomagają ale nie prowadzą do całkowitego wyleczenia…Ale oby nie było gorzej.
Reasumując: zmiana stylu życia może opóźnić starzenie się komórek pod warunkiem, że styl życia ściśle dostosujemy do potrzeb każdego organizmu człowieka.
Pani Agato -„Zmiana stylu życia”- to tylko taka metafora… Nie wystarczy wstawać godzinę wcześniej… Należy rozpocząć INNE życie i odrzucić wszystkie cywilizacyjne wynalazki… Ale z tego NIKT nie chce zrezygnować… Dlatego NIEZROZUMIENIE nie pozwala ludziom wyzdrowieć…Mnie się udało. Jest to b.proste w realizacji.
Bardzo się cieszę, że Panu i innym się udało…Wszystko jest bardzo proste i sukcesywne jeśli odnajdziemy prawdę dla siebie…
Nie chciałabym tu być źle zrozumiana…Bardzo cenię sobie Pana Pokrywkę i Jego pomoc… Jestem Mu bardzo za wszystko wdzięczna i nie zamierzam rezygnować z Jego usług.., tylko dlatego, że nie odkryłam jeszcze przyczyn swoich dolegliwości i konkretnego postępowania dla zniwelowania swoich zaburzeń zdrowotnych. Ale wiem, że dzięki swojemu zaangażowaniu, dyscyplinie i cierpliwości, i mnie się uda :-).
Wszystkiego dobrego…!
Witam Pani Agato
Pisze Pani -„tylko dlatego że nie odkryłam jeszcze przyczyn swoich dolegliwości…”-
To dlatego COŚ Pani dokucza… Ja jestem szybszy bo już odkryłem te pani przyczyny…
Piszę poważnie.
Ciekawy artykuł!