31 maja, 2016

Namiot dwutlenkowy i eliksir miłości

Butejko to geniusz

Od Doktora Pokrywki zaraziłem się zafascynowaniem postacią profesora Konstantina Butejko. O epokowych odkryciach Profesora Butejko wie wielu. Jego metoda leczenia, a właściwie przywracania do zdrowia, jest uznana i stosowana na całym świecie. Ale to kropla w morzu. Tak genialne odkrycie zasługuje na dużo szersze, powszechne stosowanie w praktyce. Wielu jest takich, którzy usłyszą, przeczytają… i nic. Dalej żyją tak, jak żyli. A „Kapitan Nemo z Kłodzka” jest inny. Jeśli coś uzna za słuszne, wprowadza to w życie. Nie dorównuję Kapitanowi ani w rozległości jego wizji ani skali wdrażanych w praktyce rozwiązań. Ale jako ktoś, kto ma zaszczyt uważać się za członka jego załogi, mam jedną wspólną cechę z Kapitanem. Od kiedy moja pamięć sięga, zawsze wprowadzałem w czyn to, co uznałem za słuszne.

Księżniczki spały pod baldachimami

Mieszkanie normobaryczne jest w moich planach. Na razie postanowiłem zająć się jednym jego aspektem – zawartością dwutlenku węgla w powietrzu, którym oddycham. Robię to w porozumieniu i pod kierunkiem Kapitana. Pierwszy pomysł Doktora Pokrywki to był baldachim. Okazje się, że sypianie przez księżniczki pod baldachimem wcale nie było głupie. Baldachim zatrzymuje część wydychanego dwutlenku węgla i osoba śpiąca pod nim ma więcej dwutlenku węgla w powietrzu, którym przez całą noc oddycha (a to oznacza lepsze dotlenienie tkanek i narządów). Panie Filipie, powinniśmy wypróbować to rozwiązanie na najbliższych warsztatach zdrowotnych – powiedział Doktor. Nie słyszałem o żadnym sklepie dla księżniczek, który sprzedaje baldachimy. Byłem gotów już poprosić znajomego stolarza o wykonanie stelaża, a krawcową o uszycie baldachimu. Ale do warsztatów pozostał tydzień – nie zdążymy.

Namiot !!! – to lepsze niż baldachim!

Doktor Pokrywka przysłał mi w mailu zdjęcie namiotu z łóżkiem (mały namiot zamontowany na łóżku) i zaproponował, żeby kupić taki namiot i wypróbować go na Warsztatach. Ten był za dolary; znalazłem polski odpowiednik i złożyłem zamówienie przez Internet. Jako miejsce dostarczenia podałem Willa Luna Szczawno Zdrój, aby przyśpieszyć sprawę. Dzień przed Warsztatami przyszła przesyłka.

Zaczęły się Warsztaty. Roman z Holandii dostał pozwolenie od swojej żony i zgodził się być królikiem doświadczalnym. Spał pod tym namiotem i co 2 godziny mierzył zawartość dwutlenku węgla przyrządem przywiezionym przez Doktora. Eksperyment spalił na panewce; okazało się, że akurat taki namiot nie nadaje się do tego celu – dołem nie miał podłogi, bokami szparą pomiędzy namiotem a materacem dwutlenek węgla uciekał. Stężenie CO2 w namiocie było tylko troszkę większe niż w pokoju poza namiotem. Z tego wyciągnęliśmy wniosek, że baldachim też nie będzie najlepszym rozwiązaniem ze względu na brak szczelności.

Qetchua – to jest to

Postanawiam znaleźć namiot bardziej nadający się do tego celu, a tamten odesłałem. Na szczęście właściciel sklepu internetowego był tak uprzejmy, że zgodził się go przyjąć.

Jedziemy z żoną do Decathlonu w Szczawnie Zdroju i po dokładnym przejrzeniu całego asortymentu wybieramy 2 osobowy namiot Quechua. Wydał mi się najlepszy – boki szczelnie połączone z podłogą, tropik zespolony z namiotem dodatkowo zapewnia szczelność. Nie ma potrzeby przytwierdzania tropiku do podłoża szpilkami, jak w typowym namiocie. Rozłożyłem ten namiot w naszej sypialni na podłodze i przystąpiłem do realizacji eksperymentu. Żona na razie nie zdecydowała się na udział w nim, śpi obok na łóżku, ale wspiera mnie dobrym słowem przez cały czas. Kibicuje naszym eksperymentom.

namiot1 namiot2 namiot3 namiot4

(zdjęcia : Filip Żurakowski)

Dwutlenek ucieka przez pory powłoki namiotu

W pierwszy etapie eksperymentu dysponowałem tylko jednym przyrządem – pożyczonym od Doktora mirnikiem dwutlenku węgla o skali do 0,9999 % (9999 PPM). Pomiaru dokonywałem w namiocie wieczorem przed zaśnięciem i rano zaraz po obudzeniu. Wychodziło następująco:

15/16marca 2016

W namiocie:

Wieczorem godz. 22.40 – zawartość CO2: 2352 PPM, czyli ok. 0,2 %

Rano godz. 4.00: 4400 PPM (ok. 0,4%, a więc wskutek nagromadzenia wydychanego przeze mnie dwutlenku węgla dwukrotny wzrost stężenia CO2 w powietrzu w namiocie.

W sypialni poza namiotem 1580 PPM, na dole w kuchni 1600 PPM.Na podwórzu 500 PPM = 0, 05 %.

Koresponduję z Kapitanem

18 marca 2016 piszę w mailu:

Witam Panie Doktorze, proponuję następujący wpis na portalu:

Nasi Czytelnicy wiedzą, że zgodnie z odkryciami Profesora Konstantina Butejko dwutlenek węgla jest niezbędny dla zdrowia i że w obecnej atmosferze Ziemi jest go za mało. Filip Żurakowski testuje, o ile może wzrosnąć zawartość dwutlenku węgla w powietrzu przy spaniu w namiocie. Jest to namiot Quechua, widoczny na zdjęciach, dobry do tego celu ze względu na szczelność. Pomiar zawartości CO2 dokonywany jest za pomocą miernika. W pierwszym etapie eksperymentu udało się w ciągu nocy uzyskać wzrost zawartości dwutlenku węgla z 2800 PPM wieczorem do 4685 PPM rano.

Odpowiedź Doktora: Jest ok. Prawie pół procenta. Trzeba jednak pracować do osiągnięcia 10 tys. PPM czyli 1% poprzez zmniejszenie przenikliwości tkaniny drogą przykrycia folią.

Kupuję folię

Mój kolejny mail do Doktora:

Witam Panie Doktorze,

Z przyjemnością zawiadamiam, że udało się osiągnąć 1 procent CO2 w namiocie.

Wczoraj założyłem na namiot folię budowlaną o wymiarach 4×5 metrów.

W środku nocy było 8600 PPM, temperatura 25 stopni. Rano miernik wskazywał E 03. Domyśliłem się, że to oznacza przekroczenie zakresu czujnika. Wystawiłem go na chwilę poza namiot. Wskazanie spadło.

Wstawiłem z powrotem do namiotu. Zaczęło rosnąć, osiągnęło 9999 PPM, a następnie znowu pokazało się E03. A zatem zawartość CO2 przekroczyła 1000 PPM, czyli 1 procent – nie wiem o ile. Temperatura 25,7 stopnia.

Temperatura w namiocie była tak wysoka, bo w pokoju na zewnątrz namiotu było 23 stopnie – wczoraj był bardzo ciepły dzień i pokój się nagrzał od dachu.

Stosuję większy miernik, wilgotnościomierz i osuszacz powietrza

Kupuję w OBI wilgotnościomierz. Oprócz temperatury i zawartości CO2 w namiocie zaczynam mierzyć wilgotność względną powietrza. Okazuje się, że przy nakryciu namiotu folią wilgotność staje się zbyt duża, około 70 %. Pożyczam więc od Doktora elektryczny osuszacz powietrza.

namiot5

Stanowisko pomiarowe w namiocie: od góry osuszacz powietrza, niżej od lewej termometr z wilgotnościomierzem, miernik dwutlenku węgla, latarka.

Po kilku dniach piszę kolejnego maila. Zamieszczam niżej jego fragmenty.

Witam Panie Doktorze,

Przedstawiam wyniki kilkudniowych pomiarów w namiocie.

20/21. 04.2016

Namiot przykryty folią, ale dołem nie podepchaną pod boki.

Rano 7700 PPM (0,77%) , wilgotność 62 % (przy nastawieniu osuszacza na 60 %). Temperatura 21,6 stopni. (W pokoju na zewnątrz namiotu 19 stopni).

Sen dobry, samopoczucie dobre.

21/22. 04.2016

Jw., ale folia dokładnie podepchana pod boki.

Wieczorem wilgotność 60 %, temperatura 18 stopni. Rano 1,99 % C02 , wilgotność 60 % (przy nastawieniu osuszacza na 50 %). Temperatura 25,4 stopni. Samopoczucie słabsze za gorąco). W pokoju na zewnątrz namiotu było 20 stopni, pokój nagrzany od dachu. Tak duża różnica temperatury pomiędzy pokojem a wnętrzem namiotu spowodowana jest szczelnym okryciem namiotu folią z podepchaniem jej pod boki tropiku i aż pod podłogę namiotu. Pewien wpływ na wzrost temperatury ma ciepło wydzielane przez pracujący osuszacz powietrza, ale jest to wpływ niewielki (rzędu 1 stopień Celsjusza).

24/25. 04.2016

Folia zdjęta, zaklejony wywietrznik w namiocie z przodu, wywietrznik z tyłu odsłonięty (namiot ma dwa siateczkowe wywietrzniki, jeden z przodu, drugi z tyłu. Ten z przodu zakryłem ceratą, przyklejoną taśmą klejącą). Wieczorem 1300 PPM, wilgotność 60%, temperatura 17 stopni. Rano 3540 PPM, wilgotność 57 % (przy nastawieniu osuszacza na 50 %). Temperatura 21,9 stopnia. Samopoczucie dobre. (W pokoju na zewnątrz namiotu było 20 stopni).

Pozdrawiam Filip

Wnioski

Optymalne rozwiązania przy spaniu w namiocie to:

  • Pierwsze rozwiązanie:

Zasłonięty przedni wywietrznik siateczkowy, tylny pozostawiony. Przez noc osiągamy 4000 do 4700 PPM (0,4- 0,47 %), a więc 3-krotnie więcej niż w sypialni na zewnątrz namiotu i 10 krotnie więcej niż na zewnątrz domu na podwórzu.

  • Drugie rozwiązanie:

Namiot przykryty folią, ale bez popychania foli pod boki namiotu i pod podłogę. Wtedy osiągamy ok 6000 PPM (0,6%).

W obu przypadkach warto stosować elektryczny osuszacz powietrza, nastawiony na 50%. Wtedy wilgotność względna powietrza w namiocie wynosi ok. 60 % (czyli w granicach zalecanych).

Podpychanie folii pod boki namiotu zwiększa szczelność (zmniejsza ilość uciekającego z namiotu CO2) i pozwala osiągnąć stężenie dwutlenku węgla ok. 2% . Jednakże temperatura w namiocie jest wtedy zbyt wysoka, co negatywnie wpływa na samopoczucie.

Dalsze moje plany to:

  1. Spanie w namiocie w ogrodzie od czerwca do września.
  2. Pokój dwutlenkowy do spania i do pracy w przyziemiu naszego domu.

Ad. 1

Tomasz L. powiedział ostatnio (podczas ożywionych dyskusji jakie odbywają się w każdą sobotę w komorze pneumatycznej w Zakładzie Przyrodoleczniczym w Szczawnie Zdroju), że spanie pod niebem w namiocie ma zbawienny wpływ na zdrowie, dzięki działaniu księżyca na ludzki organizm. U kobiet śpiących w namiotach obserwowano po 3 tygodniach uregulowanie się miesiączki.

Na razie śpię w namiocie rozłożonym na podłodze w sypiali, ale gdy tylko noce staną się trochę cieplejsze przeniosę namiot do ogrodu.

Ad. 2

Spanie w namiocie położonym na podłodze sypialni to rozwiązanie tymczasowe, które mnie w pełni nie zadowala. Póki co jest to rozwiązanie najtańsze.

Pokój o kontrolowanej atmosferze do pracy i snu

Kolejnym etapem będzie urządzenie pokoju dwutlenkowego do spania i do pracy w przyziemiu naszego domu. Będzie to wymagało następujących kroków:

  • Modernizacja pokoju w przyziemiu – przesunięcie ścianki działowej, obniżenie betonowej posadzki i podłoża (aby zyskać większą wysokość pomieszczenia), z równoczesnym wykonaniem izolacji przeciwwilgociowej.
  • Wykonanie wiatrołapu ( podwójnych drzwi, z których pierwsze otwierają się na zewnątrz, drugie do wewnątrz).
  • Uszczelnienie okien i drzwi uszczelkami gumowymi, aby zapobiec uciekaniu dwutlenku węgla.
  • Zakup miernika dwutlenku węgla oraz gaśnicy dwutlenkowej do dopuszczania dwutlenku węgla, (aby uzyskać poziom 1, 5% jego zawartości w powietrzu). Z samego oddychania w pomieszczeniu o kubaturze wielokrotnie większej od kubatury namiotu nie uzyska się odpowiednio wysokiego stężenia CO2.
  • Zakup koncentratora tlenu, miernika tlenu, pochłaniacza wilgoci i klimatyzatora.

Ad 1) W tej chwili pokoik w przyziemiu ma powierzchnię około 7,3 metra kwadratowego. Po przesunięciu ścianki działowej powierzchnia zwiększy się do ok. 10 metrów kwadratowych. Wysokość wynosząca obecnie 1,85 m wskutek obniżenia posadzki zwiększy się do 2,20 m. Pokój będzie do połowy zagłębiony w ziemi, druga połowa będzie znajdować się ponad poziomem terenu. Wykonanie izolacji przeciwwilgociowej poziomej i pionowej w części zagłębionej w ziemi sprawi, że posadzka i ściany będą suche. Obecnie jest jedno okienko – od wschodu. Dodatkowo wykonamy drugie okno – od południa. Dzięki temu pokój będzie nasłoneczniony od wczesnych godzin rannych do późnego popołudnia, co ma duże znaczenie dla wydajności pracy umysłowej (światło słoneczne pobudza powstawanie endorfin w mózgu).

Ad.2) Wiatrołapy robi się zazwyczaj przy drzwiach wejściowych do budynku, aby zabezpieczyć wnętrze domu przed utratą ciepła. Tutaj rola wiatrołapu jest inna – ma on ograniczyć uciekanie dwutlenku węgla z pokoju o kontrolowanej atmosferze. W tym wypadku miejsce na wiatrołap trzeba wygospodarować w obrysie pokoju (na zewnątrz pokoju nie ma na to miejsca). Dlatego wiatrołap będzie mały – za pierwszymi drzwiami, otwierającymi się na zewnątrz, będzie tylko tyle miejsca, aby zmieścił się tam koncentrator tlenu i aby mógł tam stanąć człowiek. Człowiek wchodzi, zamyka za sobą pierwsze drzwi (otwierające się na zewnątrz ) i otwiera drugie drzwi, otwierające się do wnętrza. Wchodzi i jak najszybciej zamyka za sobą drzwi. Im mniejszy wiatrołap, tym mniej CO2 ucieknie z pokoju.

Ad. 4) i 5). Koncentrator tlenu umieszczę w wiatrołapie, a do pokoju doprowadzę uzyskaną mieszankę wężykiem. Uzyskam stężenie tlenu wynoszące 26 do 28 %. Za pomocą klimatyzatora uzyskam temperaturę w nocy 19 stopni Celsjusza, w dzień 23 stopnie. Aby zapobiec nadmiernej wilgotności powietrza (przy oknach i drzwiach uszczelnionych uszczelkami) zastosuję pochłaniacz wilgoci czyli osuszacz powietrza.

W rezultacie wykonania wszystkich powyższych kroków uzyskam w tym pokoju kontrolowaną atmosferę o następujących parametrach:

  • temperatura w dzień 23 stopnie Celsjusza, w nocy 19 stopni;
  • wilgotność względna powietrza 40 – 60 procent;
  • stężenie dwutlenku węgla 0,5 do 1,5 procent (nie więcej niż 2 %);
  • stężenie tlenu ok. 26 procent.

Pokój po adaptacji i zamontowaniu urządzeń będzie pełnił funkcje mojego pokoju do pracy i sypialni małżeńskiej. Ja będę w nim przebywał średnio przez 2/3 doby, żona przez 1/3 doby.

Słownik

Stężenie – zawartość składnika w mieszaninie. Stężenie wyrażane jest stosunkiem objętości składnika do objętości roztworu (jednostka: ułamek objętościowy).

Ułamek objętościowy jest wielkością niemianowaną, można go wyrażać także w procentach albo w ppm.

ppm (ang. parts per milion)– ułamek wyrażający liczbę części składnika na milion części roztworu.

L’elisir d’amore (eliksir miłości)

Co to wszystko ma wspólnego z eliksirem miłości? A to, że piszę ten tekst przy dźwiękach opery Gaetamo Dionizettiego L’elisir d’ amore. Ta opera dodaje mi skrzydeł i sprawia, że piszę to z pełnym zaangażowaniem, z pasją taką, jakby od tego zależało czyjeś życie. A może tak jest? Może ten tekst uratuje czyjeś życie? Dwutlenek węgla czyni cuda…Uczynił ich wiele w życiu pacjentów Profesora Konstantina Butejko, co opisano w książkach cytowanych w biuletynie, na który zapisałem się na portalu www.buteyko.pl .

Czyni je także dziś – w życiu pacjentów korzystających z normobarii Doktora Pokrywki, gdzie obok ciśnienia jest głównym czynnikiem pobudzającym organizm do zdrowienia. Celem jest lepsze dotlenienie komórek, organizm sam zrobi resztę. Dotarciu tlenu do komórek sprzyjają przed wszystkim dwa parametry normobarii – ciśnienie 1500 hektopaskali i stężenie dwutlenku węgla 1,5 – 2,0 procent.

A kto nie wierzy, że ciśnienie i C02 tak działa na organizmy żywe, niech obejrzy film o pomidorowym drzewie. Autor przedstawionego tam eksperymentu – doktor Kei Moro miał podobną cechę, jak Doktor Pokrywka – sprawdzał eksperymentalnie swoje hipotezy badawcze (patrz film „Pomidorowe drzewo” w zakładce Prezentacje).

Moje fascynacje

Wiem, że moje fascynacje są przemijające. Ale w tej chwili profesor Konstantin Butejko jest dla mnie jednym z największych geniuszy medycyny, a Gaetamo Donizetti jednym z największych geniuszy muzyki. W nocy testuję wpływ dwutlenku węgla na mój poziom życiowej energii, a w dzień – wpływ muzyki operowej na mój mózg. Podsumowaniem niech będą słowa wielkiej polskiej śpiewaczki Olgi Szwajgier: „Zachwyt to Bóg” .

Podsumowanie

Kolejne etapy mojego planu, inspirowanego czterema filarami długowieczności Doktora Pokrywki, to:

  1. Namiot dwutlenkowy (etap obecnie kontynuowany).
  2. Pokój do pracy/sypialnia z kontrolowaną atmosferą.
  3. Mieszkanie normobaryczne – jako stałe miejsce pobytu.
  4. Mieszkalny samochód normobaryczny – do odbywania dłuższych podróży.

Aby zrealizować tak ambitny plan, potrzebna jest mocna motywacja. Moim osobistym powodem, który daje mi siły do realizowania tego planu jest chęć osiągnięcie wysokiego poziomu energii życiowej, a w rezultacie dużej wydajności i wysokiej jakości pracy twórczej. Stworzone przez Doktora Pokrywkę cztery filary zdrowia i długowieczności umożliwiają powstawanie w organizmie dużej ilości komórek macierzystych, a za tym idzie rewitalizacja wszystkich narządów, energia i siła umysłu.

Zapisz się do newslettera

    Zapisz się do newslettera

      18 komentarzy

      1. Agata 1 czerwca 2016 at 07:45- Odpowiedz

        Dosyć to kłopotliwe i mało wygodne przedsięwzięcie :-). A czy nie można uzyskać tego samego efektu ćwicząc systematycznie jogę i picie nadtlenku wodoru (wody utlenionej) w/g zaleceń Iwana Nieumywakina? Według teorii – chyba – tak! Ale życzę Wszystkim aby forma przedstawiona tu na tym portalu była dowodem zdrowia i dłuższego życia, bo nie ważna forma a tylko jej wynik :-).

        • Akademia Długowieczności 1 czerwca 2016 at 14:35- Odpowiedz

          To był swego rodzaju eksperyment, nawet Pan Filip planuje stworzyć pomieszczenie z korzystniejszą atmosferą by mieć w domu miejsce, gdzie panuje ona na stałe 🙂

      2. elGundzios 1 czerwca 2016 at 14:13- Odpowiedz

        Spanie pod baldachimem odbywało się “na środku” komnaty. Proszę oglądnąć kilka zdjęć z zamków. Pozwalało to na swobodny dostęp powietrza i służby ze wszystkich stron. Dodatkowo zmniejszało wymierne możliwość kondensacji pary wodnej i wzrostu grzybów.
        Baldachim z “firankami” do łoża miał dwie funkcje. W lecie ochrona od owadów, a w zimie zmniejszanie przeciągów. Oczka zbyt duże do retencji co2
        Generalnie rzecz ujmując ludzie lubią spać w przestrzeni bezpiecznej. Takie poczucie daje namiot, ale też narożne ustawienie łóżka. Taki atawizm podążanie atawizmami poprawia samopoczucie!
        Dawno temu interesował mnie ten temat.

        • Akademia Długowieczności 1 czerwca 2016 at 14:33- Odpowiedz

          Ciekawe uwagi, dziękujemy za komentarz. 🙂

      3. AKO 2 czerwca 2016 at 00:47- Odpowiedz

        Trudno mi w to uwierzyć, bo zawsze gdy spałem w namiocie lub gdy śpię w pokoju, który nie jest wietrzony rano boli mnie głowa, a potem cały dzień chodzę “tompnięty”. Zawsze sądziłem, że to od dwutlenku węgla i w dalszym ciągu coś we mnie mnie do tego przekonuje.

      4. Agata 2 czerwca 2016 at 07:06- Odpowiedz

        AKO to samo doświadczałam, ale to prędzej (chyba) od złych proporcji mieszanki atmosferycznej. Gdy śpimy w ciasnym pomieszczeniu to proporcja tlenu, dwutlenku węgla, wilgotności i odpowiedniego ciśnienia powinna być dla dobrego zdrowia zagwarantowana. Jeśli tego nie ma, to chyba już lepiej spać przy otwartym oknie – przynajmniej (poprzez drogę prób i błędów) ja tak stwierdzam.

      5. Agata 2 czerwca 2016 at 07:28- Odpowiedz

        Jestem ciekawa efektów uprawiania Jogi w klimacie normobarycznym. Pewnie – przy tak rozciągniętym i otwartym ciele fizycznym i umysłowym – można doświadczyć rewelacyjnych efektów i to (chyba) w bardzo szybkim czasie. Trochę kosztowny to eksperyment ale warto było by to wypróbować.

      6. Piotr 14 czerwca 2016 at 22:30- Odpowiedz

        Dlaczego nie uzywac zbiornika z co2 wpuscic lekki (bardzo delikatny i z rozwagą) strumien do szczelnego woreczka i poodychac tym powietrzem ? Lub tzw bag breathing czyli proste oddychanie do torebki papierowej.

        http://raypeat.com/articles/articles/co2.shtml

      7. Dana 21 czerwca 2016 at 21:06- Odpowiedz

        Powiem bardzo krótko ! Takie zjawisko zaobserwowałam u siebie co najmniej 15 lat temu. Opisuję.: Wieczorem ,przed spaniem robilo mi się bardzo zimno. Na tyle zimno by wszystkie czynności przed stały się chaotyczne , robione nie starannie, sprintem .. Najprędzej chciałam się przykryć kołdrą bo z zimna drżałam dosyć mocno. Instynktownie w momencie przykrycia się kołdrą narzucałam ją na twarz budując ręką tunel. Po chwili oddychania pod tunelem oddech się normował ,stawało się cieplej i spokojnie zasypiałam. Bardzo się bałam ze jestem na coś dziwnego chora. W tej chwili zdarza mi się to rzadziej , ale w zamian mam częste momenty bezwiednego wstrzymywania oddechu.(cała doba). Taki strach przed głębokim oddychaniem. Oczywiście znow myślę ze jestem na coś chora. Druga sytuacja : W momencie głębokiego szybkiego oddechu efekt był wręcz odwrotny zrobilo mi się nie dobrze i zauważyłam objawy omdlenia…. więcej tego nie robiłam….Pozdrawiam. Dana

      8. Marcin 23 czerwca 2016 at 12:09- Odpowiedz

        Witam jakas dobra dusza mogłaby podesłac jakie butle są najlepsze i gdzie dostac?
        Jaki miernik polecacie?

      9. tomiczny 2 sierpnia 2016 at 21:52- Odpowiedz

        Spałem wczoraj z maską o pojemności dodatkowej ok.0,15 litra , obudziłem się w nocy chyba z lekkim bólem głowy , zdiollem maskę aż do rana .
        Dziś spróbuję pod pojedynczą pościelą , tz. pod podszewką dla pierzyny w jej środku , zobaczymy.
        Docelowo spróbuję pod namiotem a potem przerobie sypialnię .Pozdrawiam.
        Ps.hipotetyczne pytanie …czy po długim przebywaniu w pomieszczeniu o około 1,5 %co2 można by np. dłużej wytrzymać po wodą gdyż organizm się bardziej dotlenia ?

        • Akademia Długowieczności 3 sierpnia 2016 at 11:53- Odpowiedz

          Warto by zrobić taki eksperyment, bardzo możliwe że taki efekt może wystąpić. Prosimy o dalsze informacje po przetestowaniu spania pod pościelą!

      10. tomiczny 3 sierpnia 2016 at 22:08- Odpowiedz

        Coś nie mogłem do 3 rano zasnąć , odkryłem pościel i dalej nie mogłem godzinę zasnąć , spróbuję dziś.
        Ciekawe czy bajkaline można wytestowac na Starym psie , spróbuję na 12 letnim labradorze.
        Dziś dostałem paczkę z herbatą bajkaliny , zapazylem 0,5 litra ,zobaczymy co jutro będzie . Pozdrawiam

      11. tomiczny 5 sierpnia 2016 at 09:36- Odpowiedz

        Trudno mi zasnąć pod prześcieradłem, myślę iż koncentracja co2 jest za wysoka , będę dalej próbował.
        Mam pytanie . Czy herbata z bajkaliny ,,koliduje,, z kapsułkami ,gdyż gdzieś wyczytałem że te 10 tygodni przerwy (6dni brać , 10 tygodni przerwa ) jest po to aby ciało ,,zapomniało o bajkalinie,, a codzienna herbata niejako o jej działaniu ,,przypomina,, . Pozdrawiam.
        Ps. Mój brat nie zgodził się na terapię długowieczności na jego 12 letnim psie , muszę poszukać kogoś innego .

        • Akademia Długowieczności 14 sierpnia 2016 at 15:17- Odpowiedz

          A jaka ilość samego flawinoidu jest w herbacie?

      12. Pawel 29 maja 2018 at 19:16- Odpowiedz

        Witam, kupiłem maskę do nurkowania zrobilem tak jak pan doktor mowił i tak siedze przed komputerem bola mnie stawy podobno ma pomoc po jakim czasie mozna liczyc na jakis efekty i jak dlugo trzeba siedzie dziennie

      13. Tomasz Przebierała 20 października 2018 at 07:48- Odpowiedz

        A czy można zrobić z pokoju sypialnego Komorę o pośrednim ciśnieniu ? Tak aby okna wytrzymały np.1200 a nie 1500

        • Akademia Długowieczności 23 października 2018 at 09:59- Odpowiedz

          Pomieszczenia normobaryczne są oparte na kształcie cylindra, w przypadku pomieszczeń o kształcie prostopadłościanu całość mogłaby nie wytrzymać podwyższonego ciśnienia.

      Wyślij komentarz

      This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

      The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.