Z powodu swojej rosnącej popularności, medytacja uważności (obecności) i joga wzbudzają zainteresowanie wśród naukowców. Przeprowadzane przez nich badania pokazują, że praktyki te wpływają pozytywnie zarówno na sferę psychologiczną jak i fizyczną człowieka. Efekty są podobne do tych osiąganych przy praktykowaniu tai chi czy qi gong.
Wnikliwe analizy setek badań dotyczących medytacji i jogi sugerują, że praktyki oparte na medytacji uważności pomagają zmniejszyć lęk, depresję, stres i ból. Poprawiają ogólny stan zdrowia i jakość życia. Mogą zmniejszyć stany zapalne i zwiększyć odporność organizmu. Relaks i odpoczynek mają podobne działania, więc zafundowanie sobie wakacji jest również uzasadnione i przynosi realne efekty. Dzięki badaniom wiemy jednak, że ich efekty są tymczasowe.
W Południowej Kalifornii przeprowadzono badanie, do którego zaproszono 91 ochotniczek. Kobiety nie były w ciąży, nie przyjmowały hormonów, antydepresantów, nie miały żadnych poważnych problemów ze zdrowiem. Wszystkie wzięły udział w panelu składającym się z ćwiczeń opartych na medytacji obecności. Składał się on z 12 h medytacji, 9 h jogi i tygodniowej pracy nad sobą. Uczestniczki zostały podzielone na trzy grupy, każda po 30 osób: kobiet mających doświadczenie w medytowaniu, takich które nie medytowały nigdy oraz tych, które po prostu „pojechały na urlop”. Ostatnia grupa przez tydzień słuchała wykładów na temat zdrowia i oddawała się rozrywkom na świeżym powietrzu. Na koniec we wszystkich trzech grupach (urlopowiczek, nowicjuszek i doświadczonych w medytacji) odnotowano znaczącą poprawę w obszarze odczuwanego stresu i nastroju depresyjnego. Do pomiaru posłużyły powszechnie używane i rzetelnie opracowane kwestionariusze. Gdyby zakończyć badanie na tym etapie, ich wyniki wskazałyby, że urlop i medytowanie równie skutecznie poprawiają nastroju i redukują stres.
Jednak nie był to koniec badań. To, co najważniejsze, okazało się 10 miesięcy później. Grupa, która medytowała regularnie, wciąż odznaczała się wysokimi wynikami w kwestionariuszach, jednak w grupie nowicjuszek poprawiły się one jeszcze bardziej. Urlopowiczki natomiast wykazywały taki sam poziom stresu i nastrojów depresyjnych jak przed badaniami. Badacze zapewniają, że wszystkie grupy były zbliżone do siebie pod kątem wykształcenia, statusu społecznego, masy ciała czy średniej wieku. To odkrycie jest zgodne z wynikami wcześniejszych badań pokazującymi, że wakacje dają pozytywny, lecz tymczasowy efekt, Medytacja zaś pozwalać uzyskać stały efekt. Od uczestniczek dwukrotnie pobrano krew – przed badaniem i po tygodniu jego trwania. We wszystkich trzech grupach zauważono wzmocnienie układu odpornościowego. Jednakże grupa regularnie medytujących wykazała dodatkowe, niezwykle interesujące zmiany. Regularnie medytująca wykazała takie same „ulepszenia” na poziomie molekularnym, jak pozostałe grupy.
Jednak poza tym wszystkim odnotowaliśmy zmiany związane z biometriami starzenia. Zmiany idące w dobrym kierunku. Myślę, że trafiliśmy na jakiś ślad możliwości ulepszenia procesu zdrowego starzenia. Miejmy nadzieję, że będzie to motywacją do dalszych badań – powiedział dr Eric Schadt, autor badań i dyrektor Icahn Institute at Mount Sinai. Przyznał, że takie czynniki jak dieta, ćwiczenia a nawet przebywanie w oparach kadzideł, mogą pomóc wyjaśnić to zjawisko. A więc i tym kwestiom należałoby przyjrzeć się lepiej, w kolejnych badaniach – dodał.
Naukowcy zwracają uwagę na to, iż grupa badana była niewielka i składała się z samych kobiet. Potrzeba zatem badań na szerszą skalę. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że medytacja daje długotrwałe, pozytywne psychologiczne efekty. Szczególnie u nowicjuszy. Ponadto medytacja i joga zwiększają odporność, a regularna praktyka zdaje się mieć pozytywny wpływ na proces zdrowego starzenia.
Jedno nie musi – a nawet nie powinno – wykluczać drugiego :-).
Przyjemnie mi się to czytało.
Dzięki