6 października, 2017

Czy domowy kurz może powodować przyrost tkanki tłuszczowej?

Badanie z 2017 roku opublikowane w Enviromental Science & Technology sugeruje, że chemikalia domowe które „zaszywają” się w kurzu, mogą zachowywać się jak obesogeny – związki dodawane m.in. do żywności. Sprzyjają one magazynowaniu tłuszczu (zaburzając m.in. gospodarkę hormonalną). Ponadto, styczność z kurzem może być na tyle silna w konsekwencjach, by zakłócić nasze zdrowie. Szczególnie dotyczy to dzieci. Ekspozycja w krytycznych punktach rozwojowych, może uwarunkować u danej osoby przybieranie na wadzę oraz otyłość, nawet dekady później.

Czy to możliwe, że nasza waga może zależeć od czegoś innego, niż liczenie kalorii? Na to wygląda!

Domowy kurz może powodować przyrost tkanki tłuszczowej

Jasnym jest, że spożywanie zbyt dużej ilości kalorii oraz brak ruchu prowadzą do nadwagi. Ale zanieczyszczenia kryjące się w domowym kurzu? Cóż, to również może być czynnikiem ryzyka.

Tak naprawdę wszyscy jesteśmy królikami doświadczalnymi w tym teście, bowiem nasi przodkowie nie mieli do czynienia z tego typu ekspozycją. Stosowanie chemikaliów zyskało na popularności po II Wojnie Światowej. Od tamtej pory wystawiani jesteśmy na działanie ponad 80 000 substancji chemicznych. Tylko ok. 20 000 z nich zostało przetestowane pod kątem długoterminowych skutków dla ludzkiego zdrowia. W przypadku wielu z nich podejrzewa się – lub udowodniono – zaburzanie gospodarki hormonalnej.

Dzisiejsze pokolenie stoi przed bezprecedensową ekspozycją. W latach 70. globalna produkcja tworzyw sztucznych utrzymywała na się poziomie 50 mln ton. Dziś to ok. 300 mln ton. Sprzedaż środków chemicznych osiągnęła obecnie wartość 4 bilionów rocznie. Wraz ze wzrastającym zużyciem, coraz częściej znajdujemy w naszej krwi, tłuszczu, krwi pępowinowej i moczu substancje chemiczne, które powodują zaburzenia hormonalne. Ponieważ do środowiska uwalnianych jest coraz więcej chemikaliów, nie dziwi fakt że nastąpiło znaczne zwiększenie liczby zaburzeń zdrowotnych związanych z hormonami. Zarówno u ludzi, jak i zwierząt.

Niedawne badanie przeprowadzone na Duke University skupiło się na tym, w jaki sposób kurz domowy powoduje przyrost tłuszczu. Wszystko w oparciu o próbki kurzu domowego. Odkryto, że w laboratoryjnych warunkach nawet niewielkie ilości środków ingerujących w hormony powodują, że komórki tłuszczowe szczurów gromadzą więcej tłuszczu.

Te substancje chemiczne znaleźć można we wszystkim – od ftalanów w zasłonach prysznicowych, odświeżaczach powietrza oraz świecach, aż do środków zmniejszających palność w kanapach i elektronice. Toksyczny wpływ Bisfenolu A znaleźć można również w niektórych plastikach, puszkowanej żywności i paragonach. Te substancje łatwo zagnieżdżają się w domowym kurzu, który może być wdychany, wchłaniany czy spożywany.

Przełomowe badanie otworzyło nasze oczy na pewne aspekty.

  • Po zebraniu i zbadaniu próbek kurzu z 11 amerykańskich domów, naukowcy wystawili na ich działanie mysie komórki tłuszczowe. 7 z 11 próbek spowodowało, że preadipocyty (komórki prekursorskie, z których mogą powstać komórki tłuszczowe) zmieniły się w dojrzałe komórki tłuszczowe. 9 próbek spowodowało podział komórek, skutkując powstaniem większej ilości komórek tłuszczowych.
  • Piraklostrobina (środek grzybobójczy), środek zmniejszający palność TBPDP oraz plastyfikator DBP zadziałały najsilniejsze na produkcję tłuszczu.
  • Tak niewielka ilość kurzu jak 3 mikrogramy wywołała mierzalne efekty. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska szacuje, że dzieci spożywają dziennie o wiele większe jego ilości. Brak jest danych dotyczących Polski.

Zdaniem naukowców z National Institute of Enviromental Health Sciences, szkodliwe dla gospodarki hormonalnej związki zakłócają syntezę, wydzielanie, transport, aktywność lub eliminację naturalnych hormonów. Ta ingerencja może zablokować lub naśladować działanie hormonów, wywołując szeroki zakres efektów.

Poniżej lista możliwych problemów zdrowotnych, związanych z narażeniem na działanie chemikaliów powodujących zaburzenia hormonalne:

  • spodziectwo (wada cewki moczowej),
  • rak jąder,
  • przedwczesne dojrzewanie u kobiet,
  • rak dziecięcy,
  • problemy neurobehawioralne,
  • mięśniaki (włókniaki) macicy,
  • zespół policystycznych jajników,
  •  zespół metaboliczny,
  • cukrzyca typu II,
  • niepłodność męska i żeńska,
  • ADHD,
  • nowotwory piersi, prostaty i jajników,
  • niski poziom testosteronu,
  • słaba jakość nasienia.

Jak uniknąć chemikaliów ukrywających się w kurzu?

Wiemy już, że chemikalia kryjące się w kurzu domowym są problemem. Jak jednak sobie z nim poradzić?

  • Stosować odkurzacze z filtrem HEPA. Upewnijmy się, że wybierany przez nas odkurzacz posiada filtr HEPA i opróżniajmy go na zewnątrz. Możemy też zainwestować w filtr wysokiej jakości, jak IQ Air. Uważajmy jednak na te, które tworzą ozon.
  • Zdejmować buty przy drzwiach. Pomaga to zmniejszyć ilość pestycydów, jaką wnosimy do domu.
  • Unikać winylu i syntetycznych zapachów. Zakłócające gospodarkę hormonalną ftalany ukrywają się w podłogach z winylu i tworzyw sztucznych, a także w sztucznych zapachach. Stosujmy czyste, organiczne olejki eteryczne albo wybierajmy produkty bezzapachowe. Rozważmy również zamianę świec zapachowych, na te z wosku pszczelego.
  • Być świadomym, obserwować, uczyć siebie i innych, wymagać lepszej ochrony ze strony prawa. Oczywiście prawo nie chroni nas przed chemikaliami, również tymi powodującymi zaburzenia hormonalne. Ten brak prawnej opieki kosztuje nas wszystkich. Długotrwała, odbywająca się na niskim poziomie ekspozycja na chemikalia, powoduje ogromny wzrost liczby pacjentów cierpiących na zaburzenia hormonalne. Wiele z tych osób nie może podjąć pracy lub wykonywać jej w pełnym wymiarze godzin. Wiemy, że stan ten kosztuje USA ok. 340 miliardów rocznie. W Polsce nie prowadzi się nawet takich statystyk…

Podsumowanie

Choć problem opisany w dzisiejszym artykule może wydawać się nieco absurdalny, jest realnym zagrożeniem. Nie bagatelizujmy jego istnienia. Pamiętajmy że:

  • badanie przeprowadzone przez Duke University ujawniło, że nawet niewielkie ilości substancji zaburzających gospodarkę hormonalną, a występujących w kurzu, mogą stymulować komórki tłuszczowe do gromadzenia jego większej ilości.
  • Wiele z tych substancji chemicznych znanych jest jako obesogeny.
  • Ekspozycja na szkodliwe dla hormonów substancje w krytycznych punktach rozwoju, może zmodyfikować system endokrynologiczny organizmu, w nieprawidłowy i niezdrowy sposób. Czasami ekspozycja na wczesnym etapie życia przekłada się na choroby nawet dziesięciolecia później.
  •  Od II Wojny Światowej przemysł wypuszcza ok. 80 000 różnych stworzonych przez człowieka chemikaliów do środowiska. Jednak tylko 20 000 zostało przetestowane pod kątem długoterminowego wpływu na zdrowie ludzi.
  • Obecne przepisy nie chronią nas przed szkodliwymi dla gospodarki hormonalnej środkami chemicznymi.
  • Wraz z gwałtownym wzrostem wykorzystywania chemikaliów, nastąpił mocny wzrost przypadków chorób endokrynologicznych.
  • By toksyczne chemikalia trzymane były z daleka od naszych domów, wody pitnej, powietrza i gleby potrzebne są lepsze przepisy. Póki co starajmy się jeść świeże produkty zamiast puszkowanej żywności, dziękujmy za drukowanie potwierdzeń zapłaty, w miarę możliwości unikajmy tworzyw sztucznych, a meble starajmy się znaleźć takie, które nie mają w sobie opóźniaczy palenia.

Źródło:

https://draxe.com/house-dust-causes-fat-gain/

Opracowała Ewa Wysocka

Zapisz się do Programu Długowieczności

Zapisz się do Programu Długowieczności Doktora Pokrywki

2 komentarze

  1. Insider 9 października 2017 at 00:07- Odpowiedz

    Tak, tak. Chemia leczy, żywi, broni i… zabija. Choć sam kurz, pozbawiony obesogenów nie jest zły, stymuluje rozwój układu obronnościowego małych dzieci szczególnie.

  2. Agata 11 października 2017 at 06:08- Odpowiedz

    Na pewno przyrost tkanki tłuszczowej jest wynikiem lenistwa albo choroby :-). Ale najczęściej lenistwa…Dla wygody jesteśmy wstanie zrobić i poświęcić wszystko :-).

Wyślij komentarz