Oczywistym jest, że każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Podejście to, powinno dotyczyć również sposobu żywienia. Organizm niemowlęcia wymaga wyjątkowej troski. To wrażliwa konstrukcja, która rośnie i rozwija się każdego dnia. Ekspozycja na toksyny, w tym szczególnie wrażliwym okresie, może powodować problemy, które dokonają spustoszenia na resztę życia. Dlatego tak ważne jest, by wiedzieć co znajduje się w żywności, którą dajemy dzieciom.
Nie wszyscy jesteśmy świadomi nieczystych zagrań – a nierzadko wybuchających na wielką skalę skandali – jakie mają miejsce w przemyśle spożywczym. Wielu producentów artykułów spożywczych, wprowadza dziś w błąd nieświadomych konsumentów. Używają gorszych jakościowo produktów, by obniżyć koszty produkcji. Wszystko to jednak kosztem zdrowia konsumentów.
Możemy przyjąć jednak, że jeśli chodzi o dzieci, koncerny rozwiązują te kwestię w inny sposób. Narażanie zdrowia i życia dzieci byłoby przecież szczytem chciwości, nikt z szanujących się producentów nie zdecydowałby się na taki krok.
No cóż, niekoniecznie.
Niesmaczne zagrania
Jak wynika z badań przeprowadzonych w Institute for Global Food Security, w Queen`s University Belfast, prawie połowa produktów dla niemowląt przekracza dopuszczalne normy zawartości arsenu. I to pomimo nowych regulacji wprowadzonych przez UE. Niemowlęta i dzieci do 5 r.ż., są szczególnie wrażliwe na zbyt duże ilości arsenu. Może on zaburzyć proces rozwoju i wzrostu, które w tym czasie są bardzo intensywne. Ponadto dzieci w tym przedziale wiekowym, zjadają ok. trzy razy więcej w przeliczeniu na masę ciała, niż dorośli. Są więc bardziej wystawione na kontakt z arsenem. Uwagę należy zwrócić szczególnie na potrawy i przekąski z ryżu, bowiem zawiera on aż 10 razy więcej nieorganicznego arsenu, niż inne produkty spożywcze.
Kilka lat temu nagłośniona została sprawa zawartości MOM, w słoiczkowych potrawach jednego z najpopularniejszych producentów (będącego częścią jednego z największych koncernów żywieniowych na świecie). MOM (Mięso Oddzielone Mechanicznie) wg przepisów UE nie jest nawet mięsem. To produkt uzyskiwany w procesie – najprościej rzecz ujmując – mechanicznego oddzielania mięsa od kości. Ta rozdrobniona masa mięsno-tłuszczowa, jest ok. 10 razy tańsza, niż normalne mięso i reprezentuje naprawdę kiepską jakość. MOM to po prostu odpady. Sprawą zainteresowała się Komisja Zdrowia oraz Instytutowi Matki i Dziecka. Rzeczony producent napisał w oświadczeniu, że tylko dwa produkty posiadają ten składnik, a wynika to bardziej z konieczności, jakie wymuszają regulacje w Polsce. Jednak trwają prace nad tym, by skład tych potraw dla niemowląt zmienić.
Rozdrabnianie – mających trafić do słoiczków – warzyw i owoców, prowadzi do zubożenia poziomu witamin (szczególnie witaminy C) i np. karotenu. Podczas przygotowywania posiłków w domu, możemy te straty ograniczyć. Z pomocą przyjdzie szybkie połączenie jarzyn z tłuszczem (np. oliwką) i skropienie ich sokiem z cytryny. W przypadku produkcji na masową skalę, równoważenie tych ubytków odbywa się za pomocą dodawania np. syntetycznej witaminy C.
To tylko niektóre przykłady, dotyczące nadużyć w produkcji żywności dla dzieci. Przeprowadzone w USA przez The Children’s Food Campaign badanie, objęło 100 produktów żywieniowych dla dzieci i niemowląt. Wyniki pokazały, że w większości z nich jest za dużo:
- sodu,
- tłuszczów trans,
- tłuszczów nasyconych,
- cukru.
Jedna z przekąsek – herbatnik dla dzieci ząbkujących – zawierał aż 29% cukru! To bardzo dużo nawet dla dorosłego człowieka – nie mówiąc o stale rozwijającym się dziecku. Jedne z popularnych w Polsce herbatniczków maślanych, mają 20% cukrów prostych, na 100 g produktu. Słoiczkowany budyń z dodatkiem „owoców”, to 10,4 cukrów prostych, na 100 g budyniu. Zalecenia dietetyków są jasne – cukier nie powinien stanowić więcej, niż 10% dostarczanych dziennie kalorii. Należy pamiętać, że nierzadko informacja na etykiecie „bez dodatku cukru”, oznacza „ha ha, dodaliśmy za to mnóstwo syropu, wyjdzie na to samo”.
Wszystkie te składniki stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia dzieci i dorosłych. Od cukrzycy typu II, do problemów z sercem i wysokiego poziomu cholesterolu. Składniki te nie powinny znajdować się w żywności dla dzieci lub produktach spożywczych, które dzieci spożywają.
Najlepszy wybór
Zagłębienie się w skład słoiczkowanych produktów dla dzieci, skłania do myślenia, czy są to produkty bezpieczne nawet dla dorosłych. Wszystkie tajemnicze składniki i „naturalne aromaty”, o których możemy przeczytać na etykietach, każą się zastanowić, jak mogliśmy kiedykolwiek karmić tym swoje dzieci.
Wydawać by się mogło, że kolejnym krokiem w wyborze jedzenia, będzie ekologiczna żywność dla niemowląt. I choć czasami jest to lepsza opcja, wiele z nich zawiera niepokojące składniki. Żywność organiczna staje się coraz bardziej popularna, a to oczywiście sprzyja nadużyciom, dla powiększenia zysków. Trzeba mieć świadomość tego, że „ekologiczna” nie zawsze znaczy zdrowa i wolna od naginania przepisów dotyczących produkcji.
Jest więc jasnym, że nie można zostawiać zdrowia swojego i swojej rodziny, w rękach producentów. Co zrobić jeśli chodzi o karmienie niemowląt? Cóż, jeżeli dziecko mogło być i było karmione piersią, mamy już za sobą dobry start. Trudniejszym i rodzącym więcej wątpliwości, jest etap rozszerzania diety malucha o pokarmy stałe.
Najlepszym rozwiązaniem jest własnoręczne przygotowywanie posiłków dla niemowląt. A zatem, do roboty!
Nie ma jak w domu
Przygotowywanie w domu jedzenia dla niemowląt, jest łatwiejsze niż mogłoby się wydawać. Jest proste i bezpieczniejsze dla dziecka.
Najlepiej przygotowywać posiłki z lokalnych, organicznych produktów. Wystarczy kupić marchew, ziemniaki i inne warzywa, ugotować na parze, zblendować i włożyć np. do pojemników na kostki lodu. Tym sposobem mamy zapas (na jaki czas, to zależy już od apetytu malucha) gotowych obiadków.
Kiedy chcemy podać maluchowi takie danie, wystarczy wyciągnąć je z nieco wcześniej z zamrażalnika. By było gotowe do spożycia, wystarczy zwykle ok. 1h.
Samodzielne gotowanie dla niemowląt, jest metodą karmienia, na której korzystają wszyscy. Dziecko otrzymuje zdrową żywność, bez dodatków, konserwantów, aromatów i innych zbędnych składników. My oszczędzamy pieniądze, a nieuczciwi producenci, którzy powoli zatruwają dzieci, tracą biznes.
Oczywiście wybór należy do każdego z nas. Włożenie słoiczka do sklepowego koszyka jest łatwiejsze, jednak konsekwencje takiego długoterminowego stylu żywienia, mogą spowodować wiele problemów zdrowotnych. A w tym nie ma już nic łatwego.
Z pewnością warto jest spróbować samodzielnego przygotowywania posiłków dla naszych maluchów. Niektórzy z nas nie będą sobie potem wyobrażali innego sposobu żywienia.
Podpowiedź:
Awokado jest świetnym wyborem, jeśli chodzi o początki rozszerzania diety. Zawiera białko, węglowodany, zdrowe tłuszcze i wiele więcej. Awokado jest doskonałym jedzeniem dla dzieci i niemowląt.
Banany to kolejne doskonałe pożywienie dla dzieci. Są łatwe do spożycia, zawierają wiele witamin i składników odżywczych, które są korzystne dla rosnących ciał.
Źródła:
https://draxe.com/what%E2%80%99s-best-for-baby-making-your-own-baby-food/
http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Badania-w-zywnosci-dla-niemowlat-jest-zbyt-duzo-arsenu,172660,11,1.html
http://dziecisawazne.pl/miesopodobne-produkty-w-sloiczkach-gerber/
http://dziecisawazne.pl/przekaski-dla-dzieci/
Opracowała Ewa Wysocka